wtorek, 10 lipca 2012

Tower Bridge

Mind the gap!


Jakiś czas temu (w zeszłym tygodniu) postanowiliśmy, ze jedziemy do centrum. Moja siostra i kuzyn koniecznie chcieli jechać do the London Dungeon, jednak dla mnie widok ściętych głów wraz z flakami wywleczonymi na wierzch, a także krew lejąca się po ścianach nie stanowi większej rozrywki, więc postanowiłam, że pójdę nad Tamizę. A, zapomniałam dodać! Ta rozrywka trwa 1,5 h i się za nią słono płaci! Poszłam pod Tower Bridge. Później dołączyli Monika i Piotrek. 

Na Tower Bridge już zawisły koła olimpijskie. Londyńczycy szykują się do Igrzysk!

Pogoda taka jak zdjęciu utrzymuje się od początku wyjazdu. Ba!
Podobno jak w marcu zaczęło padać, tak trwa do tej pory



Nam jednak pogoda aż tak nie przeszkadza.
Towarzyszą nam raczej dobre nastroje :)
Tu w górnej  części (łączniku) mostu.
  
Następny post będzie o wycieczce do Natural History Museum. Się rozkręcam :P Paaa.

1 komentarz:

  1. Właśnie dlatego nie ciągnie mnie do Londynu... za te nieustającedeszczowedni! Nawet w ładnych kaloszach (masz takie?) nie przepadam za deszczem :)

    OdpowiedzUsuń